Kojarzycie tych wszystkich ludzi, którzy wyrażają zachwyt nad ciałkami małych człowieków? Nad nóziami, rączkami, dupką, małym noskiem itd.? A może sami pamiętacie (jeśli było wam dane opiekować się niemowlakiem), te zachwyty nad małymi nóżkami, dupkami, rączkami? Te wszystkie „achy” i „ochy” nad tym, co mały człowiek zrobił po raz pierwszy, drugi, trzeci… Te momenty, kiedy ciało było w centrum uwielbienia i zachwytu.
No to mam pytanie. Gdzie jest ten zachwyt obecnie?
Kiedy dzieci są małe, większość opiekujących się nimi osób rozpływa się nad ich cudownością. Potem gdzieś, w toku socjalizacji, wychowania, codzienności znika to co było cudem. Co było perfekcyjne samo w sobie, tylko dlatego że istniało.
Zaczynamy świadomie lub mniej świadomie wkładać dzieci w pewne znane nam schematy, stereotypy związane z płcią, kulturą, normami i wyznawanymi przez nas wartościami. Ciało przestaje być czymś wyjątkowym w kontekście sprawności, doświadczania, bycia narzędziem do realizowania życia po swojemu. Zaczyna się podział i ocenianie ciała w różnych obszarach życia.
Edukacja, społeczeństwo, pop kultura mówią nam jak powinniśmy myśleć o swoim ciele. Jak je traktować i jakie znaczenie mu przypisywać. Dzielimy ciała w kategoriach: ładne i sprawcze. Jedną część społeczeństwa uczy się doceniać to co ciało może. Ile pobiegnie, ile podskoczy, ile da radę. Drugą część społeczeństwa nauczana jest o siedzeniu, łączeniu kolanek i odpowiednim ubiorze.
Że przerysowane?
Być może. Ale czy na pewno?
Możemy złudnie sądzić, że to jak traktujemy nasze ciała zależy od nas. Nic bardziej mylnego.
Nasze ciała, w tym ciała naszych dzieci funkcjonują w schematach i stereotypach. Lekarze, szkoła, kultura to obszary, które mają ogromny wpływ na, to jak dzieci postrzegają siebie. One również, w dużej mierze, modelują sposób w jaki dzieciaki, a potem młodzież, i w końcu dorośli, będą postrzegać siebie.
Szkoła…
Jeden z najbardziej opresyjnych systemów. Dzieli ciała na godne i niegodne. Polityka – na te które mogą decydować o sobie i te które należą do państwa. Na te które mają być/żyć w zgodzie z…. wstawcie cokolwiek chcecie religią, moralnością, kulturą, oczekiwaniami.
Dom
No i wreszcie dom. Najbliższa rodzina. Opiekunowie. Czyli wszystko to, co dziecko mówi się do dziecka, co ono słyszy od małego o swoim ciele, ale też o ciałach innych osób. Poza sposobem wyrażania się, ważne jest też to, kto mówi o ciele do dziecka.
- Czy dziecko ma prawo wyrażania się przez swoje ciało?
- Czy ma prawo odczuwać je w sposób inny niż oczekuje się w domu?
- Czym jest dbanie o ciało? Czy o ciało wolno dbać? Jak się o nie dba?
- Czym różni się dbanie o ciało chłopców i dziewcząt? Dlaczego się różni?
Jest jeszcze kwestia granic dziecięcego ciała, ich przekraczania, ale o tym innym razem.
O ciele można dużo, bo jest ono z nami. Towarzyszy nam. Jest ramą naszego istnienia. Odczuwa wszystkie emocje, które się w nas pojawiają. Cieszy się, kiedy doświadczamy dobroci i cierpi kiedy czujemy ból. Ten fizyczny i ten psychiczny. dziecięce ciała czują tak samo.
Do tego wszystkiego jest jeszcze grupa dzieci (a później dorosłych), które nie czują, że są w swoim ciele. Nie rozumieją co się z nimi dzieje. Starają się, ale nie mogą pojąć, o co chodzi dorosłym, bo sami czują że coś jest inaczej. Nie zawsze widzą dlaczego i skąd bierze się to uczucie.
To jak to w końcu jest?
I teraz zastanówcie się, jak rozmawiacie o swoim ciele przy dzieciach? Jak komentujecie ciała innych? Czy jest tam pogarda, zazdrość, tęsknota czy akceptacja? Jaki ładunek emocjonalny rykoszetuje w stronę waszych dzieci?
- Akceptujesz wygląd swojego dziecka?
- Czy ono o tym wie?
- Czy komentujesz, to jak się ubiera?
- A jeśli jest jeszcze male, to czy dziewczynka zawsze musi wyglądać idealnie, a chłopak to musi być ubrudzony?
- Czy fryzura twojej córki jest ok czy znowu roztrzepana? Czy może roztrzepana jest ok?
- Co jest tak ważnego w ułożonych włosach, że muszą wyglądać idealnie?
- Komu jest to potrzebne?
- Twojemu dziecku czy tobie?
I tak, schludny wygląd i dopasowanie ubioru do okazji i pogody jest niezwykle ważne. Jednak jest jedynie częścią życia, a nie jego istotą. Jetem świadoma, że dobrych nawyków nabiera się za młodu. Zgadza się. Ale za młodu nabiera się także doświadczeń (fajnie by było, gdyby były to wspierające doświadczenia), pewności siebie, budowane jest poczucie wartości. Postawa – ja jestem ok i ty jesteś ok.
- Które z wymienionych powyżej jest ważne dla ciebie?
- A które dla twojego dziecka?
Czy chcemy tego czy nie, ciało ma w tym względzie ogromne znaczenie. Zwłaszcza w okresie adolescencji. Czyli od momentu, kiedy nasze/wasze słodkie dziecko wchodzi w okres dojrzewania płciowego.
Zwróćcie jednak uwagę, że ma już w tym czasie doświadczenia swojego ciała. Tego co o nim wie. Tego co o nim słyszało.Tego co dzięki ciału może robić. Czy jest to obraz adekwatny, bliski rzeczywistości?
Zatem powtórzę moje pytanie. Gdzie jest ten zachwyt nad ciałami waszych dzieci? Jego możliwościami i radości jaka płynie z doświadczeń, które można dzięki niemu zdobyć?
Trochę mniej poważnie o edukacji seksualnej.