Przychodzi taki dzień, że wasze nastoletnie dziecko oświadcza, że chce iść do szkoły w innym mieście. I nie mówię tu o studiach. Bywa, że rodzice przeżywają szok i uważają, że to za wcześnie aby dziecko wyruszyło w świat.

Nie twierdzę, że nie ma w tym racji ani że jest. Natomiast przychodzi taki moment, w którym czas zacząć się rozglądać za miejscem, w którym będzie mieszkać wasze dziecko w trakcie pobierania nauki, zatem pytanie: Co to jest bursa? staje się jak najbardziej zasadne.

Przedstawię kilka spraw na jakie warto zwrócić uwagę po to, by oszczędzić rodzicom/opiekunom i wychowawcom zbędnych nerwów i rozczarowań.

Wasze oczekiwania

Zacznijmy od miejsca w którym wasza pociecha będzie mieszkać. O ile osoba nie wybiera się do szkoły z internatem, albo jedynego internatu w mieście, albo na stancję, to warto najpierw zastanowić się nad kilkoma sprawami.

Czego oczekujesz od miejsca w którym będzie twoje dziecko? Czego oczekuje samo dziecko? Jakie warunki do nauki i mieszkania będą jej/jemu potrzebne według was, a jakie według dziecka? Czy bliskość bursy do szkoły ma pierwszorzędne znaczenie? Czy ważne są też inne wartości? Czy wiecie jakie są placówki mogące zapewnić opiekę i zamieszkanie w mieście do którego będzie wyjeżdżać dziecko? Czy macie szansę choć trochę zapoznać się z ofertą placówek? Czy placówka ma stronę internetową? Jak jest liczebność pokoi? Czy można zrezygnować z posiłków? Do której godziny obowiązują powroty do placówki? Itp.

Wbrew pozorom są to ważne pytania. Dzięki odpowiedzeniu na nie wcześniej, łatwiej jest uniknąć nieporozumień i rozczarowania.

Oczywiście zdarza się, że w miejscowości do której ma w planach wyjechać młody człowiek jest tylko jedna bursa albo internat. Wtedy zdecydowanie zawęża się możliwość wyboru. Jednak wiedza o tym jak działa placówka, czym się charakteryzuje zdecydowanie ułatwi zrozumienie jej funkcjonowania i kontakt z wychowawczyniami_cami. To pomoże obniżyć poziom lęku u dziecka.

Co to jest bursa i dlaczego nie jest to internat

Na początek wyjaśnię kilka podstawowych spraw dla osób, które nie miały nigdy styczności z bursą czy internatem. Ponieważ jestem wychowawczynią w bursie, większość przykładów pochodzi z mojego doświadczenia. Pamiętać należy jednak, że funkcjonowanie każdej placówki oświatowej pomimo, że wynika z ustaw i rozporządzeń jest organizowane według jej potrzeb, więc może się między sobą różnić.

Bursa

Bursa to placówka zapewniająca opiekę i wychowanie uczniom w okresie pobierania nauki poza miejscem stałego zamieszkania. A to oznacza, że bursa jest placówką oświatową, która podlega Kuratorium Oświaty, jeśli chodzi o zewnętrzny nadzór pedagogiczny, a jej organem prowadzącym jest Wydział Oświaty w Urzędzie Miasta.

Internat zaś wchodzi w skład zespołu szkół i kierowany jest przez kierownika internatu, którego powołuje dyrektor szkoły. Może to mieć znaczenie w trakcie rekrutacji i przyjęć do placówki.

Wspomnę tylko, że kryteria rekrutacji do placówek zapewniających opiekę w trakcie nauki poza miejscem zamieszkania reguluje uchwała rady miasta. (O tym będzie osobny post).

Jak funkcjonuje bursa

Bursy funkcjonują podobnie jak szkoły.W bursie pracują wychowawcy czyli nauczyciele-wychowawcy, którzy mają pedagogiczne wykształcenie i w rozumieniu  ustawy Karta Nauczyciela są nauczycielami.

Młodzież mieszkająca w placówce jest całą dobę pod opieką wychowawy_czyni. Kiedy nastolatek/nastolatka zostaje w placówce z powodu bolesnej miesiączki, bólu brzucha, zęba, głowy jest pod opieką wychowawczyni_cy. Kiedy wraca wcześniej ze szkoły, bo lekcje zostały skrócone też jest pod opieką wychowawczyni_cy. Noce, młodzież mieszkająca w bursie, również spędza pod opieką dorosłego. Więcej o tym jest w poście Jak wygląda życie w bursie.

Jak już wspomniałam organizacja pracy jest indywidualna dla każdej placówki. Oznacza to, że godziny przyjazdów, wyjazdów czy ewentualne weekendy w których młodzież może zostać są ustalane przez dyrektora placówki. Zasadniczo jednak, młodzież wyjeżdża do domów na przerwy świąteczne, ferie zimowe oraz wakacje, a także dni ustawowo wolne od pracy i weekendy.

Co to znaczy że bursa jest placówką oświatową?

To że bursa jest placówką oświatową oznacza, że ma pewne zadania do wykonania, tak jak szkoła. Czyli program wychowawczy i profilaktyczny a także plan działań wychowawczych są zgodne z rozporządzeniami i wytycznymi Ministerstwa Edukacji Narodowej.

Młodzież zamieszkująca w bursie funkcjonuje według harmonogramu dnia, uczestniczy w zajęciach wychowawczych, kulturalnych, sportowych. W placówkach organizowane są różne uroczystości wynikające z kalendarza imprez. W bursach także działa samorząd bursy. (poście Jak wygląda życie w bursie.)

Dlatego jeśli tylko placówka ma stronę internetową to koniecznie ją odwiedźcie. Poszukajcie galerii aby podejrzeć co ciekawego się dzieje. Może będą zdjęcia pokoi albo pomieszczeń. Wtedy jest możliwość zapoznać się z wyglądem pokoi. Pamiętajcie tylko, że zdjęcia najprawdopodobniej zostały zrobione wcześniej. Nie ma szans by ktoś z pracowników robił zdjęcia pokoi co roku.

Kolejna godna zaznaczenia sprawa. W tych pokojach mieszka młodzież, więc mogą one już odbiegać co nieco standardem od tego co jest na zdjęciu. Ponieważ w trakcie zamieszkania może się coś wylać  lub „wybuchnąć” na ścianę pokoju itp.

I nie. Dyrektor nie będzie co wakacje malował dwudziestu lub czterdziestu pokoi, bo zwyczajnie nie ma na to funduszy. Pamiętacie? Mówimy o polskiej oświacie. Miejscu gdzie nauczyciele pomoce i narzędzia potrzebne do pracy kupują za własne pieniądze. I nie, nie jest to normalne. Nikt od pana/pani w biurze nie oczekuje że kupi sobie komputer do pracy aby miała na czym pracować.

Mam świadomość że covid-19 wywrócił do góry nogami pewne rzeczy. Może kiedyś poruszę ten kontrowersyjny temat dotyczący pomocy naukowych i potrzeb nauczycieli a także: pracy, urlopów i tego wszystkiego co doprowadza dużą część społeczeństwa do szału. Ale nie dziś.

To warto wiedzieć

Na stronie mogą być informacje o opłatach, numer konta, zasadach rekrutacji, ważne terminy dotyczące np. składania dokumentów oraz dane kontaktowe. Również mogą znajdować się informacje o grupach wychowawczych, wychowawcach i o tym co dzieje się w placówce. Jakie wydarzenia i projekty realizują, jakie są zajęcia, innymi słowy będzie to informacja jaką ofertę ma placówka dla waszego dziecka.

Dobrym źródłem pozyskania informacji o placówce i jej funkcjonowaniu jest poczta pantoflowa. Być może znacie kogoś kogo dziecko mieszka lub mieszkało w bursie.

Bursa a odcięcie pępowiny

Ważne abyście uświadomili sobie, że wyjazd dziecka z domu może spowodować że odetnie ono pępowinę szybciej niż byście chcieli. Oczywiście jest grupa młodzieży, która nie jest gotowa na wyjazd z domu z wielu powodów, ale jest to zdecydowana mniejszość.

Najprawdopodobniej okaże się, że wasz prawie dorosły syn/córka poczuje się doroślej niż rówieśnicy nadal mieszkający w domach rodzinnych. Może to powodować pewnego rodzaju napięcia i spory. U każdego młodego człowieka to się przejawia inaczej.

Jedno jest pewne. Mieszkanie z dala od rodziców usamodzielnia. Uczy współżycia w społeczności, odrobiny egoizmu, nabywa się umiejętności dbania o swoje sprawy, odpowiedzialności za siebie i organizowanie tego, co jest niezbędne.

Obawy i lęki związane z mieszkaniem w bursie

Nie oszukujmy się. Wasze dziecko, które z każdym tygodniem przestaje być dzieckiem a staje się młodym dorosłym (czyli nastolatkiem/nastolatką uważającą się za osobę dorosłą po około zamieszkaniu trzech czterech miesięcy w bursie – to jest bardzo ciekawy temat),  zetknie się też z tym przed czy wolelibyście je uchronić. Z zerwanymi przyjaźniami, złamanym sercem, niesprawiedliwością szkolną, niesprawiedliwymi wychowawcami, alkoholem, papierosami, narkotykami. O ile już nie próbowało picia alkoholu i palenia papierosów.

To jest bardzo drażliwy temat. Używki, narkotyki, dopalacze krążą pośród młodzieży czyli niestety pojawiają się w polskich placówkach oświatowych.

Młodzież wie o nich i niepoważnym było by z naszej strony – osób dorosłych – ignorować ten fakt. Możemy robić wiele (pogadanki o szkodliwości, warsztaty i spotkania z osobami będącymi na odwyku), ale prawda jest taka, że w dużej mierze ich bronią przed tą częścią dojrzewania będzie wszystko to, czego wasze dzieci nauczyły się przez pierwsze 14-15 lat swojego życia.

I nie, moi drodzy. To nie jest tak, że nie pojawiły by się te wszystkie bezeceństwa, gdyby nie wyjechali z domu do innego miasta aby uczyć się. Pojawiłyby się, jak najbardziej. Bo widzicie, niestety dla rodziców, to jest część dorastania. Natomiast jak na to zareagują wasze pociechy, zależy od narzędzi i umiejętności, w które je uzbroiliście do tej pory.