Kojarzycie tych wszystkich ludzi, którzy wyrażają zachwyt nad ciałkami małych człowieków? Nad nóziami, rączkami, dupką, małym noskiem itd.? A może sami pamiętacie (jeśli było wam dane opiekować się niemowlakiem), te zachwyty nad małymi nóżkami, dupkami, rączkami? Te wszystkie „achy” i „ochy” nad tym, co mały człowiek zrobił po raz pierwszy, drugi, trzeci… Te momenty, kiedy ciało było w centrum uwielbienia…