Myślenie o dzieciach w kontekście seksualności jest niewygodne. Samo myślenie o seksualności w większości przypadków nasuwa jednoznaczne skojarzenia i obrazy. Nie ma w śród nich miejsca na dziecięcą seksualność. Dzieje się tak ponieważ widzimy seksualność w wąskim spektrum. Tylko jej wycinek dostępny dla dorosłych. Kiedy dzieci zaczynają przejawiać zachowania, które powszechnie uważane są za te przeznaczone dla dorosłych i młodzieży, pojawia się konsternacja. Oburzenie. Śmiech. Wstyd. Jedną z takich czynności jest masturbacja dziecięca.
Masturbacja dziecięca jest zjawiskiem dość powszechnym i o ile gagatek jest chłopcem w wieku dojrzewania sprawa jest traktowana z przymrużeniem oka. Inaczej wygląda to, kiedy rozmawiam z rodzicem dziecka kilkuletniego. A zwłaszcza rodzicem dziewczynki.
Jak moje dziecko może TO robić? I to jeszcze dziewczynka.
No cóż, moi drodzy, masturbacja jest jedną z form aktywności seksualnej. Przejawia się na każdym etapie rozwoju seksualnego. W przypadku młodzieży i dorosłych masturbacja jest jeśli nie akceptowana, to przynajmniej tolerowana. Masturbacja dziecięca – samo sformułowanie już wywołuje grymas widoczny na twarzach osób, które o tym mówią. Osoby zawodowo zajmujące się seksualnością człowieka używają sformułowań takich jak: zespół gratyfikacji, samotne zachowania seksualne, onanizm dziecięcy, zabawa narządami płciowymi.
Reakcje rodziców i opiekunów na na masturbację dziecięcą oscylują od zawstydzania, złości, krzyku po obwinianie dziecka za łzy matki i złe samopoczucie ojca. Nie dzieje się to przy pierwszym „nakryciu” dziecka podczas masturbacji. Dzieje się tak, kiedy dziecko uporczywie „pozostaje przy swoim” i nie zmienia zachowania pomimo nalegań, próśb, wdrażania sposobów wyciszania zachowań, które zalecił specjalista/tka.
Dla kogo to jest problem?
Czasami kiedy rozmawiam z rodzicami o zachowaniach masturbacyjnych ich dzieci, to myślę sobie, że gdzie indziej leży problem. W większości przypadków zachowanie dziecka można określić jako rozwojowe. Mechanizmem wyzwalającym może być np. infekcja albo jakaś sytuacja np. ciasne śpiochy. Jednak w dużej mierze „poczucie problemu” wynika to z tabu jakim jest seksualność w naszym kraju. A seksualność dziecięca jest obszarem, który przez wiele lat nie istniał w świadomości albo był z dyskursu wypychany. W związku z tym nie umiemy o nim rozmawiać. Zawstydza nas. Krępuje.
Czy masturbacja dziecięca jest zła?
Rodzice którzy przychodzą i mówią o problemie związanym z masturbacją często mają już wiedzę. Sprawdzili w internecie czym jest, jak jej zapobiegać. Jak sobie z nią radzić. Jednak nadal wywołuje to u nich ogromne emocje.
W związku z tym nasuwa mi się myśl, że to rodzice mają problem z akceptacja stanu jaki jest. Z jakiegoś powodu wkurza ich to co robi dziecko. Zawstydzają się tym co robi dziecko. Niepokoi ich to co robi dziecko.
Zwykle dlatego, że masturbacja kojarzy się z obszarem przeznaczonym dla dorosłych. Znaczenie ma również stosunek do własnego ciała. Do tego czy u osób rodzicielskich masturbacja jest czynnością akceptowalną, moralną.
Kolejną obawą jest troska o dziecko. O to by w przedszkolu nie było wyśmiewane albo odtrącane przez dzieci. Pojawia się też obawa jak będą panie w przedszkolu traktować moje dziecko. Wstyd przed ujawnieniem problemu, przed nazwaniem go.
Do tego pojawiają się wątpliwości. Brak konsekwencji. Niecierpliwość. Często niespójny sposób traktowania dziecka, które przejawia zachowania seksualne. Z jednej strony niby jest to zachowanie normalne, ale zdarza się demonizowanie zachowań masturbacyjnych przez psychologów przedszkolnych i traktowanie ich jako zaburzenie. Psycholog/psycholożka nie przyjmuje diagnozy innego psychologa, że mamy do czynienia z sytuacją rozwojową, którą należy monitorować i włożyć w pewne ramy.
Zastanów się teraz jak czujesz się myśląc o seksualności twojego dziecka? Co cię gniecie? Co jest niewygodne?
Jak ja się czuję z seksualnością mojego dziecka?
- Jakie emocje wywołuje we mnie to, że moje dziecko się masturbuje?
- Czym jest dla mnie masturbacja?
- Czy akceptuje to że masturbacja dziecięca jest rozwojowa?
- Co takiego w niej mnie porusza?
- Jestem gotów/gotowa zmierzyć się z seksualnością mojego dziecka?
- Czy w ogóle dopuszczam do świadomości, że moje dziecko jest istotą seksualna?
- Czy wiem, że dziecięce zachowania masturbacyjne mają inne podłoże niż te u adolescentów i osób dorosłych?
Jak już znasz odpowiedzi na powyższe pytania. Wiesz jakie masz przekonania, to możesz usiąść i porozmawiać ze swoim dzieckiem. Ustalić ramy i normy dla jego/jej zachowań. Powiedzieć które zachowania w jakiej sytuacji są ok, a które trzeba skorygować. To dorośli ustalają normy i dziecko by móc ich przestrzegać musi o nich zwyczajnie wiedzieć.
Czyli co mam robić?
- Dostosuj komunikat do wieku dziecka. Znasz je. Wiesz jak najlepiej z nim rozmawiać
- Ustalcie jakiś przypominający sygnał albo słowo, być mógł/mogła/mogło dać znać dziecku jeśli się zapomni – dyskrecja w komunikowaniu.
- Możesz użyć komunikatu: Wolisz zostać z nami i się dalej bawić czy iść dokończyć u siebie w pokoju?
- Możesz użyć komunikatu: Ludzie się umówili, że dotykają się kiedy są sami. Więc jeśli potrzebujesz to idź do swojego pokoju/innego pomieszczenia.
- Poinformuj o higienie.
- Doceniaj małe postępy.
- Przypominaj o zasadach słowem lub gestem.
- Nie krytykuj, nie krzycz, nie obwiniaj dziecka.
A co jeśli o to nie zadbamy?
Jeśli nie zadbamy o jasne zasady i nie wyjaśnimy dziecku kiedy i gdzie może się dotykać, to nie możemy oczekiwać że dziecko będzie wiedziało jak się zachować. Jeśli nie zadbamy o to, to postawimy dziecko w bardzo trudnej sytuacji. Bedzie czuło, że robi coś złego> Bedzie to widziało w waszych gestach, minach, zachowaniu. Będzie mu źle bo nie będzie rozumiało dlaczego to co robi jest złe, dlaczego rodzice się denerwują skoro to jest tak przyjemne.
I wtedy poczuje wstyd. Mogą pojawić się też negatywne uczucia wobec własnej seksualności. A to w przyszłości przełoży się na dorosłe życie seksualne. Może je trwale uszkodzić.
Pamiętajcie, że celem nie jest aby dziecko przestało się masturbować, ale aby nauczyło się funkcjonować sposób społecznie akceptowalny.
Zapraszam do przeczytania innych tekstów: